Podczas II wojny światowej, w cieniu dyplomatycznych salonów i wojennych dramatów, rozgrywała się cicha, lecz heroiczna akcja ratowania ludzkiego życia. Jej sercem była tzw. Grupa Ładosia, działająca w szwajcarskim Bernie. To właśnie w ramach tej siatki polskich dyplomatów i żydowskich działaczy narodził się proceder fałszowania paszportów paragwajskich, które dawały Żydom szansę uniknięcia Zagłady. Dokumenty, nielegalnie szmuglowane do gett okupowanej Europy, mogły uratować tysiące istnień, kierując ich posiadaczy do obozów internowania zamiast do komór gazowych.
Jedną z kluczowych postaci tej akcji był Konstanty Rokicki – polski dyplomata, wicekonsul w Bernie, a wcześniej uczestnik wojny polsko-bolszewickiej. To właśnie on, z niezwykłą determinacją, wypisywał tysiące paragwajskich paszportów. Z pomocą Juliusza Kühla sporządzał blankiety, które trafiały następnie w ręce organizacji żydowskich, odpowiedzialnych za ich dystrybucję do Polski, Holandii czy innych krajów. Dla wielu rodzin były one jedyną deską ratunku przed deportacją do Auschwitz czy Treblinki.
Los Rokickiego po wojnie potoczył się jednak w sposób dramatyczny i niesprawiedliwy. Odmówił pracy w dyplomacji podporządkowanej komunistycznym władzom w Warszawie, wybierając emigrację w Szwajcarii. Tam żył skromnie i w zapomnieniu, aż do śmierci w 1958 roku. Historia jego heroicznej działalności została przywrócona dopiero kilkadziesiąt lat później. W 2018 roku odnaleziono jego grób w Lucernie i zorganizowano uroczysty, państwowy pogrzeb z udziałem Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

Symbolicznym ukoronowaniem jego wysiłku stało się przyznanie w 2019 roku przez izraelski instytut Yad Vashem tytułu Sprawiedliwego wśród Narodów Świata — wyróżnienia, które przypadło wyłącznie jemu spośród całej grupy. Choć w ratowaniu Żydów uczestniczyło wiele osób.

Grób numer 174, brak dokładnej lokalizacji: