Już za kilka miesięcy 80. rocznica tragicznej śmierci załogi samolotu Wellington 2S HF 208 z Dywizjonu 304. Pan Andrzej Danielak podesłał zdjęcia z wizyty rodziny pilota Stanisława Czerniawskiego na cmentarzu w Belfascie. Rodzina tragicznie zmarłego pilota odwiedziła również miejsce uderzenia bombowca na zboczu góry Brandon.
20 grudnia 1943 roku, krótko po godz. 15:15, bombowiec Vickers Wellington 2S HF 208 wystartował z bazy RAF Predannack w Kornwalii w Anglii. Misją załogi było przeprowadzenie patrolii, w celu zwalczania okrętów podwodnych U-Bootów, nad Zatoka Biskajską. Podczas powrotu do bazy o godz. 19:36 załoga nadała sygnał o awarii sprzętu radiolokacyjnego. Załoga miała trudności z ustaleniem pozycji.
Ostatni raz zostali zauważeni przez punkt obeserwacyjny (LOPs) ulokowany na brzegu neutralnej Irlandii, gdy przelatywali nad Lismore, w hrabstwie Waterford.
Nikt nie wie co wydarzyło się później, ale wygląda na to, że przy słabej widoczności i najwyraźniej pilotowany przez Adamowicza po omacku HF208 uderzył w zbocze góry Brandon, w hrabstwie Kerry.
Wszyscy członkowie załogi zginęli w katastrofie.
Wellington 2SHF 2008 był pilotowany przez Flight Sergeant Adamowicza i drugiego pilota Flight Sergeant Czerniawskiego. Nawigatorem był Flight Sergeant Kuflik, a radiooperatorem Flight Sergeant Kowalewicz. Pozostała załogę stanowili strzelcy, Flight Sgt Pietrzak i Ługowski.
Grób pilota Stanisława Czerniawskiego znajduje się na cmentarzu Milltown Cemetery w Irlandii Północnej.