Marie André Poniatowski to postać o wyjątkowym znaczeniu, choć jego historia wciąż pozostaje mało znana. Urodzony w Paryżu w 1921 roku, pochodził z rodziny arystokratycznej o głębokich polskich korzeniach. Choć wychowywał się we Francji, a polski język znał zaledwie w podstawowym stopniu, głęboko identyfikował się z dziedzictwem swoich przodków. Decyzja, by walczyć w Polskich Siłach Zbrojnych, była świadectwem tej więzi.
Jego życie naznaczone było kontrastami. Z wyglądu przypominał artystę – szczupły, wysoki, z jasnymi włosami i błękitnymi oczami. Podczas wolnych chwil grywał na flecie, a jego ulubioną melodią było „Sur le Pont d’Avignon”. Ta delikatność charakteru zaskakująco współgrała z determinacją, jaką wykazywał jako żołnierz. Gdy Francja upadła pod niemiecką okupacją, młody arystokrata przepłynął kanał La Manche, by dołączyć do polskiej armii w Wielkiej Brytanii.
Szkolenie wojskowe odbył w Royal Military College, gdzie przygotowywano polskich żołnierzy po kapitulacji Francji. Po ukończeniu kursu został podporucznikiem w 1 Dywizji Pancernej generała Stanisława Maczka, jednej z najważniejszych jednostek polskich walczących na Zachodzie. Poniatowski towarzyszył jej w bojach przez Francję, Belgię i Holandię. Był młodym, energicznym oficerem, którego postawa wywoływała uznanie nawet wśród bardziej doświadczonych żołnierzy.
Ostatnim przystankiem na jego wojennej drodze była mała wioska Sint-Philipsland w Holandii. Zima 1945 roku była surowa, a front w tej części Europy przebiegał przez błotniste tereny delty Mozy i Renu. 22 stycznia podporucznik dowodził dwoma plutonami czołgów na cyplu, który Niemcy wybrali jako cel nocnego ataku. Głównym zamierzeniem wroga było wysadzenie wieży ciśnień – kluczowego punktu obserwacyjnego dla artylerii aliantów.
Podczas niemieckiego ataku, prowadzonego w ciemności i przy wsparciu ciężkiego ostrzału moździerzowego, Poniatowski ruszył do akcji. Dotarł do swojego czołgu, choć droga wiodła przez strefę intensywnego ostrzału. Jego obecność dodawała otuchy załogom, które znajdowały się pod ciężkim ogniem nieprzyjaciela. Niestety, podczas próby oceny sytuacji został trafiony kulą karabinową. Ranny, został wniesiony do czołgu, jednak jego życie nie mogło zostać uratowane. Niedługo później Niemcy zniszczyli wieżę ciśnień i wycofali się na drugi brzeg.
Śmierć podporucznika Poniatowskiego była ogromnym ciosem dla jego towarzyszy broni. Pośmiertnie odznaczono go Srebrnym Krzyżem Virtuti Militari – najwyższym polskim odznaczeniem za odwagę. Symboliczny wymiar tego gestu podkreślił fakt, że podobne odznaczenie nosił również książę Józef Poniatowski, bohater epoki napoleońskiej i daleki krewny podporucznika. W imieniu poległego, krzyż odebrał jego ojciec z rąk generała Stanisława Maczka.
Poniatowski został pochowany najpierw w Belgii, a następnie przeniesiono jego szczątki na rodzinny cmentarz w Mont-Notre-Dame we Francji.
zdjęcia: wikimedia / Tilère, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons
Lokalizacja gorbu: