Padły dwa strzały. Pózniej kolejny. 75 lat temu w Faldingworth w hrabstwie Lincolnshire 6 lipca 1946 roku, na terenie lotniska gdzie stacjonował 305 polski dywizjon bombowy a póżniej polski obóz przysposobienia i rozmieszczenia zginęła tragicznie szeregowa Anastazja Kulińska.
Tego dnia do obozu przybył jej mąż, strzelec Damian Kuliński z 16 lwowskiego batalionu strzelców samodzielnej brygady Strzelców Karpackich. Po dziwnym zniknięciu i nie stawieniu się w obozie pod wieczór, wezwana policja wszczęła poszukiwania następnego dnia o 6 rano. Ich ciała znaleziono w pobliżu przepompowni.
Sprawą zainteresowała się prokuratura. 12 sierpnia 1946 roku, 5 tygodni po tragedii, koroner, kapitan R.H. Helmer z pomocą porucznika Edwarda F. Johnsona i ławników ogłosili, że Anastazja Kulińska została zamordowana przez swojego męża Damiana Kulińskeigo, który postrzelił ją dwa razy w tył głowy a sam chwilę póżniej popełnił samobójstwo.
Całą sprawę udało się ustalić z zachowanych listów do siebie. Po długiej rozłące spowodowaną wybuchem II wojny światowej. Dwoje małżonków odnajduje się w małej wiosce Faldingworth. Anastazja nie widząc tyle lat swojego męża, poznała innego mężczyznę. Postanowiła rozwieść się z Damianem. Chciała mu to powiedzieć w twarz… Nikt się nie spodziewał takiej reakcji!
Ciało szeregowej Anastazji Kulińskiej z WAAS zostało pochowane na polskim cmentarzu w Newark i jest jedyną kobietą pochowaną w obrębie cmentarza lotników!
Ciało strzelca Damiana Kulińskiego zostało pochowane 85 km od Newark na cmentarzu w Market Rasen. Jest jedynym polskim żołnierzem, który tam spoczywa.
Bardzo często pamiętamy o bohaterskich czynach naszych żołnierzy, ale ciężar, który przyszło im trzymać jest nie do opisania. Przecież Ci ludzie mieli takie same pragnienia jak my. Pragnienia, marzenia, problemy, tęsknoty i zmartwienia. Rozłąka, emigracja, niepewność kolejnego dnia. Choroby itd. Pamiętajmy także o nich.
Tekst: Marcin Dambek ; Nikola Lakovic
Zdjecia: Dominika Krysztofiak; Marcin Dambek